Ja uwielbiam miasto, może dlatego że jestem bardziej nocną sową, niż rannym ptaszkiem, a może porostu dlatego, że sama pochodzę z tak małego miasteczka, że wszyscy ludzie się znają i zaglądają sobie do przysłowiowego talerza :) Więc to chyba naturalne, że ciągnie mnie do czegoś, czego sama nie mam.
Jest jeszcze kolejny aspekt - uwielbiam historię i w muzeum mogłabym przebywać godzinami, a na wsi (nie liczą skansenów) to jednak ciężko o muzea no i o moje ukochane opery.
Tym razem wybrałam się do Wrocławia i muszę powiedzieć, że miasto to bardzo przypadło mi do gustu.
Na pierwszy intensywny dzień „muzeowania” (to mój neologizm) wybrałam przewiewną sukienkę w kolorze białym oraz pasujące sneakersy - no niestety kiedy zwiedzam to stawiam głównie na wygodę i szpilki idą w odstawkę.
Tak więc w ferworze zwiedzania wybraliśmy się na Ostrów Tumski, do Ogrodów Botanicznych Uniwersytetu Wrocławskiego oraz do Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Sukienka/dress - DKNY
Okulary/sunglasses- Guess
Buty/shoes - Reebok
Torebka/bag - Reserved
Naszyjnik/neclace - Apart