12 sierpnia 2020

Pakując się na wyjazd nie zamierzałam kupować nic nowego. Ostatnio staram się kupować ubrania nieco mądrzej, ale jakoś i tak nie zawsze mi wychodzi 😊 Będąc jednak w second handzie, natknęłam się na piękną białą sukienkę – lekka, zwiewna, długa, mega tania ale… no niestety nie była w najlepszym stanie. Szycia pomiędzy falbanami były porozrywane, a „smaczu” całości dodawały tanie plastikowe cekiny, którymi była pokryta. Postanowiłam jednak dać jej szansę. Po dokładnym wypraniu i usunięciu aplikacji, zszyłam falbany ręcznie a efekt, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Może czasami zamiast wyrzucać kolejny ciuch i wy postanowicie dać mu drugie życie.

EN:

While I was packing for my holiday I`ve tried not to buy anything new. Lately, I tend not to buy so much clothes, but you know how it is 😊 During my small shopping trip to the local second hand shop I came across this beautiful white dress – flowy, light, long, super affordable, but… unfortunately it wasn`t in a good condition. Stitches between the fabric pieces were ripped and it was covered in cheap, plastic sequins. I have decided to give it a chance. Firstly I`ve wash it and got rid of those hideous sequins, then I`ve fix the stiches by hand. I think that the final effect is worth the fuss. Maybe sometimes it`s good to give an old peace of clothing a new life.

dress/sukienka - second hand

shoes/buty - Gino Rossi

hat/kapelusz - H&M

sunglasses/okulary - Guess

white maxi dress